no no no..to się nazywa jazda..

a tak w ogóle to chciałbym aby codzień było w cieniu ze dwadzieścia stopni..no dobra..może być osiemnaście..

a wiesz ile razy jadąc w deszczu wydzierałem się na głos co by sobie energii dodać..hi hi..dobre..pomaga..

w zeszłym roku do Szklarskiej..trzysta w deszczu..ale co tam..damy radę.. byle brony z nieba nie leciały..

widziałeś jak chcesz to potrafisz..hi hi..

hm..coś w tym jest..nie magnes..a ciągnie..hi.. tak..trzeba żyć pasją..nie wyobrażam sobie innego życia..

Zgadzam się z Wami - choć dopiero niedawno zacząłem przygodę z "poważniejszym gratem" mimo to sądzę, że jak by mi teraz grata zabrakło, to nie miałbym sensu w życiu

oooo i to JAK UZALEZNIA !!nie moge wytrzymac bez grata

Niestety, ale już nadchodzi chyba czas na podsumowanie sezonu 2007...
Fajnie się czytało zeszłoroczne podsumowanie

W tym roku też było ciekawie. W sumie podobna liczba przebytych kilometrów (od sierpnia bez licznika jeżdżę...)
W sumie największy wyjazd to na Kongres do Miałkówka - niecałe 700km w 2 dni...było też kilka mniejszych, ale tak dalekiej trasy jak w zeszłym roku do Giżycka nie miałem. Za to w tym roku żadnych bliskich kontaktów z glebą nie miałem...motór miał...brat zrobił swoje...

Pozatym zmiana wyglądu Zephyra...teraz wygląda o kilka lat młodziej...kolorek zajefajny, polerki itd...czekam jeszcze na liczniki, ale w tym roku będą już OK

A co u Was? Pozdrawiam - Pałasz

Ten sezon był dla mnie świetny:) Udało mi się sprzedać małego Kawasaczka i kupić atrakcyjną CB 500, z którą od razu poczułam jedność. Z kilku względów nie udało mi się zrobić tyle kilometrów, ile chciałam, ale liczę na przyszły sezon. Myśląc o nim łatwiej będzie przetrwać burą zimę, a jak nie ,to pojadę na narty )) To też lubię )))

nie..nie..nie..nie.. jeszcze śmigamy..

- szczerze mówiąc Pałasz twój Zefir bardziej podobał mi się przedtem ale to oczywiście kwestia moich dewiacji

-sezon ten mimo że zapowiadał się dla mnie ,,jałowo'' uważam za bardzo udany - po zakupie motocykla czybko nadrobiłem stracony czas

śmigamy..śmigamy.. wczoraj było suchutko..więc nie mogłem się powstrzymać..

podsumowanie sezonu 2007 na płytach zakończone - kto chętny zapraszam utro po południu na projekcję zdjęć z IMPREZ I ZLOTÓW NA KTÓRYCH BYLIŚMY

Panie i panowie sezon nigdy się nie kończy.Dopóki my mamy ochotę jeżdzić.Dopóki czujemy blusa i dopóki w tańcu z diabłem nie przegramy tanga nasz zezon trwa od urodzenia do zejścia , a nawet tam tez można śmigać.Pozdrawiam serdecznie,byle bezpiecznie wrócić do bazy.Łysy